Maraton XC w Nidzicy. Okolica świetna, tylko z moją formą gorzej. W środku wycieczki grupa z którą jechałem zgubiła trasę, a na koniec złapałem gumę. Postanowienia na następne zawody - nigdy ale to nigdy nie robić samotnych pościgów za poprzednią grupą na początku trasy i w otwartym terenie. Batoniki lub wafelki otwierać sobie przed startem. I nie pompować opon poniżej zalecenia producenta. I nadal wygrywać nagrody na losowaniu :)
Masa Powstańcza z okazji rocznicy kolejnej polskiej porażki militarnej. Masa też porażka - stanie rowerem w korku to tak jakby kupowanie Lamborghini żeby jechać 15kmph. Porażka. Urwaliśmy się wcześniej i pojechaliśmy do Podrurki na bro.
Standardowo do pracy, a później wypad do sklepu rowerowego Duda na Mehoffera. Tam nabyłem licznik do Tasski - najtańszy Kelly's który ma obie pożądane funkcje - Vmax i Avg. Następnie po małą paczkę izotonika "Iso Plus" do mieszkania osobnika sprzedającego na allegro ten specyfik. Napój zdecydowanie polecam, a licznik niezawodnością przebija bezprzewodowy VDO który miałem wcześniej.