Samotnie po MPK
Wtorek, 9 czerwca 2009
· Komentarze(0)
Tym razem Kamyk mnie opuścił i ściemniając, że pisze pracę dyplomową zaszył się w domu i pewnie wciągał kolejne browce :) Ja ruszyłem trasą przygotowywanej przeze mnie wycieczki po okolicach MPK. Pierwsza część poszła gładko, gdyż czerwony szlak z Międzylesia do Wiązowny jest prosty, natomiast później zaczęły się schody, szlak coraz bardziej kluczył. Rekordem było posunięcie się o ok 7km w ciągu 50 minut!! Chyba WPR czyli rajd polegający na szukaniu biało-czerwonych lampionów był tylko przygotowaniem przed szukaniem znaków szlaku czerwonego! Średnio co drugi znak wymagał jednej-dwóch zawrotek. Ten ciekawy kawałek zaczyna się za Mądralinem a kończy się gdzieś koło Pogorzeli. Też śmiesznie, bo resztę traski to zaliczyłem jadąc na azymut. Za to za Pogorzelą było prosto jak w mordę strzelił. Dojechałem do kolejnego punktu planowanej wycieczki, tuż nad Wisłą w miejscowości Nadbrzeż, i zdecydowałem, że powrót to będzie BiO asfaltem. Tak właśnie zrobiłem, powrót drogą 801 z Dęblina do Otwocka czy jakoś tak był w miarę dynamiczny, a prędkość była w zakresie 36-44kmph. Tylko licznik VDO co chwila gubił zasięg. Po dostaniu się na DDR przy Wale Miedzieszyńskim tempo się uspokoiło, ale nadchodzący deszcz jednak skłaniał do wysiłku. Pierwsze większe krople spotkały mnie jak już byłem niecały kilometr od domu, i tylko lekko zwilżyły me ubranie. Muszę jeszcze pomyśleć nad planami wycieczki żeby jakoś wyciąć zbyt urozmaicony kawałek! Celowo nie piszę, które miejsca będziemy zwiedzać na wycieczce, bo być może ktoś jednak to czyta...