Przed wypadem w Beskidy zdecydowałem się kupić nowe buty do pedałów platformowych, niestety buty Wans już zostały chyba wycofane ze sprzedaży na stadionach. W końcu kupuję jakieś buty za 60zł w Tesco, jak się okaże później doskonale dadzą radę.
Start w maratonie 24-godzinnym Mazovia 24h. Najszybsze kółko - około 42 minut. Najwolniejsze - 65 minut. Dystans 19,0km. Nasza drużyna zajęła 9. miejsce w kategorii Quattro. Startujących drużyn było 27.
Tego dnia odbył się NR celem pożegnania Andrzeja wyjeżdżającego na podróż dookoła Morza Czarnego. Ja skorzystałem z okazji, żeby szybko dokończyć Zirael w wersji singlespeed na miasto. Rowerowi brakowało tylko tylnego hamulca, reszta sprawna. Uderzyłem bezpośrednio na Dworzec Centralny, gdzie spotkałem mniejszą część ekipy. Reszta dołączyła niebawem. Co po niektórzy zwrócili uwagę, że jestem na czymś innym niż zawsze. Miki nawet sieknął kółko po peronie. Rower się podobał, chyba dlatego że cały jest w zestawie dwukolorowym - czarne komponenty gdzie się da oraz zielone RAL6013 rama oraz widelec. Zaraz po pożegnaniu wyszła pierwsza wada roweru - niska prędkość maksymalna. Ale single tak mają - albo sprawne ruszanie albo wyższy vmax. Ja wybrałem to pierwsze. Za to rower dobrze daje radę pod wiatr. Przy skrzyżowaniu Czerniakowska - Siekierkowska (znane miejsce, start Ślubu Rowerowego :D ) ja, Violina, Rafał oraz jeszcze jeden NRowicz odłączamy się i wracamy grzecznie do domków.